Jakoś tak wyszło, że robiłam kilka wężowych wzorów pod rząd. Być może to kwestia mody, mniej więcej takiej jak swego czasu na wilki wyjące do księżyca, które taśmowo schodziły z mojego warsztatu. Nie ukrywam, że jak widzę zaplanowanego wilka w grafiku to nieco rzednie mi mina. Na szczęście tatuaż z wężem to bardzo ciekawy motyw i te mogłabym robić godzinami. W poprzednich aktualizacjach poruszałam temat wężowy (np. w tym poscie), także to nie pierwsze podejście do obślizgłych i pokręconych ciał węży. Mimo niedawnego pogryzienia mnie przez pytona na kieleckim konwencie nie odczuwam złych emocji w stosunku do tych zwierzątek. Rysując projekty staram się podkreślać bogactwo faktury skóry i fantazyjnie pozawijać ciało gada. To wdzięczny i plastyczny temat.
Wężowy dżez
Na pierwszym zdjęciu najbardziej zaawansowany tatuaż z wężem, z lekkim przyciemnieniem wykonanym trochę whipem, trochę dotworkiem. Nie widać tego na zdjęciach ale skórę tatuuję drobnymi igłami. Trzeba przy tym się sporo namęczyć, w zamian otrzymując więcej detali w mniejszej skali. Staram się ciągle stawiać przed sobą nowe wyzwania, które pozwalają mi na pokonanie kolejnej bariery możliwości. Czasem jest to wspomniana skala, czasem trudny projekt, ponad siły i moje umiejętności rysownicze. Jest wyzwanie jest zabawa 😉
Kolejne wężowe sploty to tak naprawdę całkiem różne projekty. Jest pozaplatana konstrukcja na przedramieniu, jest wąż zjadający własny ogon z mikroskopijnymi detalami. Jest także tajemnicza kobieta z rysunkowym towarzyszem i pasująca do kategorii meduza. By nie popaść w rutynę studiuję różne gatunki węży, bardzo lubię węża koralowego, piękna jest też czarna mamba. Ostatni w tej kategorii i trochę rzutem na taśmę wylądował japoński smok. On też ma wężowe ciało, choć sama głowa przypomina bardziej zwierzę, coś jak lew skrzyżowany z jeleniem. Smok to początek rękawa w stylu japońskim, jestem z niego bardzo zadowolona. Jest nieco skąpany w czerni, co jest dla mnie nietypowe ale musiałam pracować w zadanej konwencji stylistycznej.
Kolorowe tatuaże
Kolejne prace już nieco z innej bajki. Jest więc dosyć rozbudowany wzór wzorzysty i kwiaty. Obie prace z dodatkiem koloru, bardzo przyjemne w wykonaniu i zajmują wysoką pozycję na liście moich ulubionych. Szczególnie te ornamenty. Na koniec rysunkowe dłonie. Praca troszkę w innym stylu, nie powiem, że z mojej ulubionej tematyki ale ok, trzeba umieć zrobić różne rzeczy. Starałam się tak przygotować projekt, by cieniowanie podkreśliło naturalny kształt ciała. W kolejnej aktualizacji zajmiemy się ukochanymi zwierzątkami domowymi, których uzbierało się kilka i warto przygotować o nich cały materiał. Już teraz zapraszam 😉