Realistyczny tatuaż to coś co coraz bardziej mnie pociąga, a dokładniej mówiąc realistyczne cieniowanie z gładszą i mniej whipową kreską. Dzisiejszy motyw przewodni czyli joker to jedna z pierwszych prac, które wykonałam w nowej technice. Linie są mniej ziarniste, szczegóły wykręcone na ile to było możliwe. Ten tatuaż to chwila tryumfu, wielka duma i spełnienie marzeń artystycznych. Jeszcze tylko nie do końca umiem sprawić, by naskórek tak mocno nie cierpiał podczas wbijania białego koloru, testuję różne rozwiązania. Powoli realistyczny tatuaż przestaje być dla mnie barierą i będę starała się zgłębiać technikę kroczek po kroczku. Mam nadzieję, że się podoba ;). Ostatnio robię zdjęcia zbliżeń z moją ręką, by było widać też skalę, w której pracuję. Sztuką jest zrobić dobry portret ale jeszcze większą zrobić go w wersji mini.
Bajkowe wspomnienie z dzieciństwa. Blizna zakryta tatuażem z południcą.
Ojej tym razem ciężko mi było odrzucić jakiś projekt z moich ostatnich prac, bo każdy był warty pokazania. Więc może zacznę od południcy. Jest to tatuaż wykonany na bliźnie. Zasłania obrażenia, których klientka doznała w dzieciństwie. Trochę pogadaliśmy, to straszne jak bezwzględne potrafią być dzieci, kiedy widzą odmienność u drugiej osoby. W moim przypadku ataki dzieci z klasy na moje ułomności wywoływały u mnie agresję i ludzie po prostu bali się mnie zaczepiać. Gorzej jak ktoś nie potrafił się obronić i był latami wyszydzany, ze względu na fakt, na który nie ma żadnego wpływu. Tatuaż z południcą zakrył i zmazał wszystko co było złe i otworzył nowy rozdział.
Sam motyw jest związany z historią klientki z dzieciństwa, kiedy to prababcia zganiała ją z pola ostrzegając przed południcą. Demony te pojawiały się kiedy słońce było wysoko na niebie. Południcom przypisywano liczne porwania dzieci, zabijanie ludzi pracujących na polach itp. Wytłumaczenie może być dosyć proste, np. udar słoneczny, zasłabnięcie itp ale nie wnikajmy i uwierzmy na chwilę w zabobony, by nie zakłócić tej magicznej chwili 😉
Linie ultra proste aż szczypią oczy
Tyle się rozpisałam, że braknie miejsca na opisy pozostałych wzorów. A dobrych motywów nie brakowało. Piękny, delikatny, perfekcyjny kwiat z liniami jak od linijki. To moja duma. Moje tatuaże mają subtelne, delikatne elementy, na granicy możliwości technicznych. Prace zawsze wrzucam na stronę w wielkich rozmiarach, by można było pooglądać sobie moje umiejętności w powiększeniu.
Rysunkowy i realistyczny tatuaż, czasem też w kolorze
Kolejny wzór to akwarela z makami i chabrami. Kolorki wyszły mocne, a sama praca fajna, plastyczna. Jest tu jest miejsce na niedopowiedzenia i ślady farby, jest większy margines na zabawę motywem. I tu znowu konflikt wewnętrzny, ponieważ nie wiem co lepsze, co bardziej mnie kręci czy plastyczne odloty czy realistyczny tatuaż. Na szczęście nie musze wybierać i pracuję w wielu technikach hehe. Tatuaż z drzewem jest zainspirowany rysunkiem Alyse Dietel. Autorka zezwoliła na wykorzystywanie jej pracy w tatuażach ale nie chciałam iść na łatwiznę i robić dosłownej kopii. Dlatego przygotowałam swoją wersję drzewka opartą na tym pomyśle. Czacha w czerniach jaka jest każdy widzi. Czasem lubię podłubać i takie wzory. Nóż z Alicji wymagał trochę gimnastyki, bo było sporo linii. Nie mniej napracowałam się przy odtworzeniu realistycznej karty do gry. Jak tak patrzę na jokera to właśnie karty stanowią przytłaczającą większość w dzisiejszej aktualizacji.
Matka z dziećmi to już chyba z piąty motyw wykonany w podobnym schemacie stylistycznym. Bardzo uroczy i miły sercu obrazek 😉 Jeżeli chcecie coś swojego w tej bajce to dajcie znać. Przy projektowaniu wzoru mogę wykorzystać jakieś własne wspomnienia i twarze przypominające najbliższych. Wypada zakończyć dzisiejsze wspominki plątaniną „krzywych” linii w rozbudowanej geometrycznej mandali.
Z głębokimi ukłonami żegna się do następnego razu Domcia 😉