Aż dwa tatuaże z samurajem powstały w tym miesiącu. Muszę przyznać, że lubię tę tematykę. Mają coś w sobie te wszystkie zdobienia, ornamenty, detaliczne miecze i ogólnie cały ten orientalny klimat. Oba projekty starałam się wykonać nieco komiksowo, grając dużą ilością szczegółów, a nie ciemnymi plamami uproszczeń. Poza tymi motywami powstały też rysunki m.in. komiksowa Harley Quinn czy portret bogini miłości Afrodyty.
Tak jak się przyglądam to coraz mniejszą barierę stanowi instrumentarium i największą moc wkładam w odpowiednie przygotowanie wzoru. Nieco inaczej jest w przypadku portretów ze zdjęć, wtedy największa praca to oddanie detali oryginału w pracy na ciele. Także ma duże znaczenie dobór odpowiedniego zdjęcia, wyraźnego i dobrze ukazującego obiekt. Tak jest np. z suczką Daisy, której popiersie ozdobiło ramię Pauliny. Cieszę się też z różyczki, to oryginalny i bardzo subtelnie wykonany wzór.
Ostatnie cztery projekty to wzory z użyciem kolorowych barwników. Bardzo ciekawie prezentuje się rybka czy kolorowe piórko. Ostatnio kładę większy nacisk na pracę kolorem, w znaczeniu staram się obserwować rezultaty i ustawiam moc sprzętu optymalną do tego typu farbek. No i ważniejsze – zawsze myślę nad kompozycją barw, dokładnie dobieram kolory i tony. Choć wydaje się, że wzór nie jest zbyt kolorowy to w rzeczywistości wykonuję go z kilku a czasem kilkunastu próbek, wykorzystując często po kilka odcieni tego samego koloru. Efekty mam nadzieję, że są widoczne.
Tyle w tym miesiącu. Prace publikuję z lekkim poślizgiem, wiadomo pandemia, brak czasu itd. Na bieżąco staram się dodawać zdjęcia do Facebooka i Instagrama. Strona to rodzaj takiego mini pamiętnika i podsumowania ostatniej aktywności, z paroma luźnymi słowami od siebie ;). Pozdrawiam…