Nasze studio na trzeci konwent Tattoo Sabat wyruszyło w pełnym składzie. Tak jak 2 lata temu rozgościliśmy się w jednej z sal pałacyku Zielińskiego obok kieleckiego parku miejskiego. Dominika przygotowała wiedźmiński wzór przedstawiający upiora – południcę. Konwent był okazją do poznania utalentowanych twórców nie tylko z naszego regionu. Staraliśmy się wykorzystać okazję i przybić piątkę z artystami z kieleckich studiów, których prace lubimy i podziwiamy.
Nasza ekipa przez większość czasu towarzyszyła Dominice pieczołowicie tatuującej nogę modelki. W wolnych chwilach zwiedzaliśmy ekspozycję i podziwialiśmy wystawione prace. Oczywiście jak przystało na konwent tattoo nie mogło zabraknąć chwil zapadających w pamięci na dłużej. Organizator przygotował atrakcje towarzyszące imprezie. Był więc bodypainting, spotkania z ciekawymi osobami, czy wystawa węży. Niestety ta ostatnia to atrakcja nie dla każdego, bo i nie każdy obojętnie przechodzi obok egzotycznego gada. Jedna z osób zauważywszy węża głośno krzyknęła i podskoczyła wystraszona. Stało się to w tym samym czasie, gdy Dominika zaprzyjaźniała się bliżej z jednym z okazów. W ułamku sekundy poczuła na swoim ramieniu zatapiające się kły dwumetrowego pytona. Stała się więc posiadaczką dwóch krwawiących ran, co jednak nie przeszkodziło jej w szybkim powrocie do pracy nad tatuażem.
W poszukiwaniu inspiracji
W tym czasie Pinka odwiedziła stanowiska tatuażystek tworzących kolorowe motywy. Nie mogła wprost oderwać się od tworzonych przed jej oczami realistycznych wzorów. Gdy przystanęła na chwilę poczuła magię tworzenia, która była obecna nawet podczas zwykłego mieszania koloru. Maszyny w dłoniach artystki stawały się lekkie niczym piórko i nieustannie nanosiły kolejne detale powstającego dzieła. Widać było lata doświadczenia i wielką pasję. Tak mijały całe godziny.
Konwent tattoo – konkursy
Gdy Dominika skończyła swój tatuaż trwały już pierwsze konkursy. Zdecydowaliśmy się na udział w kategorii tatuaż graficzny / dotwork. Nasza modelka zaprezentowała się jurorom i po godzinie zostali wyłonieni zwycięzcy. Mimo braku nagrody konwent tattoo opuściliśmy w dobrych nastrojach, zadowoleni z udziału i wykonanego wzoru. Regulamin konkursu pozwala na zgłoszenie tatuażu wykonanego poza konwentem. Oczywiście najważniejsze jest doświadczenie/warsztat/pomysł artysty ale zwyczajnie trudno jest porównać wzór wykonany w pośpiechu podczas kilku godzin z wygojonym arcydziełem na pół uda, przy którym trzeba by spędzić 2-3 dni. Możliwe, że weźmiemy to pod uwagę i przygotujemy na kolejny konwent coś wcześniej, na spokojnie. Podsumowując było nam bardzo miło być częścią imprezy, przyjemnie będzie wrócić tu za rok. Poniżej kilka zdjęć z konwentu i tatuaż konkursowy Domci po wygojeniu.